Na naszym blogu do tej pory pisaliśmy głównie na temat budowy i użytkowania instalacji elektrycznych w ramach systemów produkujących zieloną energię. Dziś przyglądamy się instalacjom elektrycznym, jakie znamy z naszych domów. Ich prawidłowe funkcjonowanie gwarantuje nam przecież bezpieczeństwo, jak również brak przerw w dostawie prądu. Choć nie mają one żadnego wpływu na koszt energii, to jednak naprawa zepsutej instalacji jest nieplanowanym wydatkiem, który z całą pewnością możemy mocno odczuć w naszym portfelu. Jak się przed nim zabezpieczyć? Przedstawiamy kilka rad, których powinniśmy przestrzegać podczas montażu/remontu lub użytkowania instalacji elektrycznej.
Nieprawidłowe prowadzenie kabla
Przewód elektryczny powinien być poprowadzony po ścianie w poziomie lub w pionie. W praktyce przewody prowadzimy w poziomie na wysokości około 30 cm od sufitu, wyprowadzając go do pionu tak by biegł w prostej linii dokładnie nad gniazdkiem czy włącznikiem. Jednak szczególnie w starym budownictwie spotyka się przedziwne pomysły na to, by oszczędzić przewód – np. prowadząc go na ukos. Wielu z nas, montujących instalacje elektryczne w swoich domach, nierzadko kusi ta wizja. O ile przeprowadzenie kabla na ukos 50 lat temu mogło być podyktowane brakiem odpowiedniej ilości materiałów budowlanych, o tyle dziś takie rozwiązanie to tak naprawdę działanie na swoją własną szkodę. W przypadku przypadkowego przewiercenia przewodu wiertarką nie tylko jesteśmy zmuszeni do jego wymiany, ale też narażamy się na porażenie prądem. Kilka metrów przewodu więcej mimo wszystko jest tańsze niż ponowne kucie i tynkowanie ścian. W ostatnich latach popularność zyskała również metoda bezpuszkowa polegająca na prowadzeniu kabla dołem na poziomie gniazd. Faktycznie takie rozwiązanie daje sporą oszczędność na przewodach, których nie musimy już ciągnąć po ścianie z góry do samego dołu (do gniazdka). Musimy jednak pamiętać, że często również inne instalacje przebiegają tą samą drogą, np. rury doprowadzające wodę do kaloryferów. Ich kolizja, a co za tym idzie przeplanowanie i remont instalacji, z pewnością będzie sporo kosztować.
Źle obliczona moc przyłączeniowa
Oczywiście nie chce się wierzyć, że ktoś specjalnie instalował w domu przewody inne niż wymagane przez specyfikację techniczną. Musimy jednak pamiętać, że nasza instalacja elektryczna posłuży nam kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt lat. Patrząc na to, jak w obecnych czasach z roku na rok rośnie moc urządzeń elektrycznych, warto zastanowić się czy opłaca się oszczędzać np. kładąc instalację jednofazową zamiast trójfazowej. Z biegiem czasu, wraz z wymianą sprzętu może okazać się bowiem, że nasze urządzenia potrzebują dużo więcej mocy.
Brak uziemienia instalacji
Uziemienie instalacji zabezpiecza nas przed przebiciem, które może być groźne dla naszego życia. Uziemienia brakuje szczególnie w starych instalacjach. Uziemienie poza naszym bezpieczeństwem to również dbałość o stan naszych urządzeń elektrycznych narażonych na przebicie.
Zbyt wiele gniazdek na jednym obwodzie
Sama ilość gniazdek na jednym obwodzie nie jest problemem. Powstaje on natomiast w momencie kiedy wraz z rozrostem naszego sprzętu AGD/RTV do każdego gniazdka w danym obwodzie będzie podłączone jakieś urządzenie. Nasze zapotrzebowanie na moc przyłączeniową wciąż przecież się zmienia. Korzystanie z wielu urządzeń wpiętych w jeden obwód w tym samym czasie może spowodować przeciążenie instalacji, a tym samym wyłączenie bezpieczników, tzw. korków. Warto więc już na etapie projektowania, lub też w sytuacji kiedy wciąż „siadają” nam korki, zastanowić się nad stworzeniem kilku dodatkowych obwodów w najbardziej obciążonych miejscach.
Przestrzeganie tych kilku prostych zasad montażu i korzystania z instalacji elektrycznej z pewnością pozwoli nam ominąć wiele wydatków spowodowanych jej nieprzewidzianym remontem.
Foto: pixabay.com
Nieprawidłowe prowadzenie kabla
Przewód elektryczny powinien być poprowadzony po ścianie w poziomie lub w pionie. W praktyce przewody prowadzimy w poziomie na wysokości około 30 cm od sufitu, wyprowadzając go do pionu tak by biegł w prostej linii dokładnie nad gniazdkiem czy włącznikiem. Jednak szczególnie w starym budownictwie spotyka się przedziwne pomysły na to, by oszczędzić przewód – np. prowadząc go na ukos. Wielu z nas, montujących instalacje elektryczne w swoich domach, nierzadko kusi ta wizja. O ile przeprowadzenie kabla na ukos 50 lat temu mogło być podyktowane brakiem odpowiedniej ilości materiałów budowlanych, o tyle dziś takie rozwiązanie to tak naprawdę działanie na swoją własną szkodę. W przypadku przypadkowego przewiercenia przewodu wiertarką nie tylko jesteśmy zmuszeni do jego wymiany, ale też narażamy się na porażenie prądem. Kilka metrów przewodu więcej mimo wszystko jest tańsze niż ponowne kucie i tynkowanie ścian. W ostatnich latach popularność zyskała również metoda bezpuszkowa polegająca na prowadzeniu kabla dołem na poziomie gniazd. Faktycznie takie rozwiązanie daje sporą oszczędność na przewodach, których nie musimy już ciągnąć po ścianie z góry do samego dołu (do gniazdka). Musimy jednak pamiętać, że często również inne instalacje przebiegają tą samą drogą, np. rury doprowadzające wodę do kaloryferów. Ich kolizja, a co za tym idzie przeplanowanie i remont instalacji, z pewnością będzie sporo kosztować.
Źle obliczona moc przyłączeniowa
Oczywiście nie chce się wierzyć, że ktoś specjalnie instalował w domu przewody inne niż wymagane przez specyfikację techniczną. Musimy jednak pamiętać, że nasza instalacja elektryczna posłuży nam kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt lat. Patrząc na to, jak w obecnych czasach z roku na rok rośnie moc urządzeń elektrycznych, warto zastanowić się czy opłaca się oszczędzać np. kładąc instalację jednofazową zamiast trójfazowej. Z biegiem czasu, wraz z wymianą sprzętu może okazać się bowiem, że nasze urządzenia potrzebują dużo więcej mocy.
Brak uziemienia instalacji
Uziemienie instalacji zabezpiecza nas przed przebiciem, które może być groźne dla naszego życia. Uziemienia brakuje szczególnie w starych instalacjach. Uziemienie poza naszym bezpieczeństwem to również dbałość o stan naszych urządzeń elektrycznych narażonych na przebicie.
Zbyt wiele gniazdek na jednym obwodzie
Sama ilość gniazdek na jednym obwodzie nie jest problemem. Powstaje on natomiast w momencie kiedy wraz z rozrostem naszego sprzętu AGD/RTV do każdego gniazdka w danym obwodzie będzie podłączone jakieś urządzenie. Nasze zapotrzebowanie na moc przyłączeniową wciąż przecież się zmienia. Korzystanie z wielu urządzeń wpiętych w jeden obwód w tym samym czasie może spowodować przeciążenie instalacji, a tym samym wyłączenie bezpieczników, tzw. korków. Warto więc już na etapie projektowania, lub też w sytuacji kiedy wciąż „siadają” nam korki, zastanowić się nad stworzeniem kilku dodatkowych obwodów w najbardziej obciążonych miejscach.
Przestrzeganie tych kilku prostych zasad montażu i korzystania z instalacji elektrycznej z pewnością pozwoli nam ominąć wiele wydatków spowodowanych jej nieprzewidzianym remontem.
Foto: pixabay.com